Manifest grudniowy

Manifest grudniowy
Na przełomie października i listopada rozpoczęła się w sklepach świąteczna bitwa o portfele klientów. Jeszcze przed dniem Wszystkich Świętych na półkach sklepowych wielu sieci spożywczych zaległy czekoladowe Mikołaje, pierniki i marcepany. Wraz z tym świątecznym falstartem wzmogły się manifesty przeciw spłycaniu świąt Bożego Narodzenia i ich nadmiernej komercjalizacji.
/ 26.05.2019 04:45
Manifest grudniowy

Jeszcze kilka lat temu świąteczna gorączka zaczynała się w centrach handlowych wraz z mikołajkami (1 grudnia). Mimo, że już tę datę można uznać za spory falstart (do świąt od mikołajek przecież ponad trzy tygodnie) można ją zrozumieć – przy dzisiejszym tempie życia niektórzy wolą „załatwić” sprawę świątecznych podarunków odpowiednio wcześniej.

Niestety z roku na rok świąteczne dekoracje na ulicach pojawiają się coraz wcześniej, bezlitośnie odzierając Boże Narodzenie z magii, do której jesteśmy przyzwyczajeni.

W zeszłym roku grupa wrocławskich internautów oficjalnie przeciwstawiła się zbyt wczesnemu obchodzeniu Gwiazdki. Na stronie internetowej www.wesolych-swiat.com.pl umieszczony został oficjalny apel do handlowców, managerów, właścicieli supermarketów i małych sklepów, aby wstrzymali się jeszcze w listopadzie od eksponowania produktów świątecznych i symboli bożonarodzeniowych.

Uwolnij listopad od świąt

Inicjatorzy akcji chcieli się w ten sposób bronić przed przedwczesną, pseudo wigilijną atmosferą. Nie chcą w listopadzie ozdób choinkowych na półkach sklepowych, pseudo Mikołaj spacerujących po hipermarketach oraz dźwięku kolęd i świątecznych szlagierów z głośników sklepowych.

Uważają, że zbyt natarczywe emanowanie świąteczną atmosferą, może przynieść odwrotny skutek, do tego, który założyli. Cała otoczka tych najpiękniejszych dla większości Polaków świąt uprzykrzy się i większość z klientów straci ochotę na czekanie na święta. Każdy, kto również jest przeciwny zbyt wczesnym działaniom marketingowym dotyczących świąt, mógł złożyć swój podpis i komentarz na stronie akcji.

Organizatorzy akcji mieli nadzieję, że jeśli poparcie będzie duże - uda się zwrócić uwagę rządzących i mediów na problem przedwczesnych działań marketingowych i je nieco przystopować.

Echo akcji rok później

Mimo, że pod akcją podpisało się bardzo wielu ludzi i w tym roku już na początku listopada pojawiły się pierwsze „Mikołaje”. Mamy przecież kapitalizm i nikt nie może zabronić robienia świątecznych akcji nawet w lipcu. Niestety na sumienie producentów zabawek i świątecznych akcesoriów raczej nie ma co liczyć. Wszystko to czysty marketing. Firmy wychodzą z założenia, że im wcześniej zarzucą sklepowe półki swoimi artykułami, tym więcej ich sprzedadzą.

Jedyne więc, co możemy zrobić, to walczyć z zalewem pseudo świątecznej atmosfery zasadami wolnego rynku – wstrzymać się od świątecznych zakupów do grudnia. Być może jeśli towary zalegające w marketach w listopadzie nie sprzedadzą się, w przyszłym roku unikniemy słuchania kolęd w Święto Zmarłych

A co Ty o tym sądzisz, czy Boże Narodzenie w listopadzie bardzo Cię denerwuje, czy chciałbyś zakazu reklam świątecznych w październiku i listopadzie, a może jest Ci wszystko jedno?

Redakcja poleca

REKLAMA